Podział punktów w 4. Lidze. Lechia Zielona Góra zremisowała z KS Dozametem Connector Nową Solą 3:3 (2:0).
Dwie bramki przed przerwą i cztery kolejne po przerwie – rezerwy Lechii Zielona Góra i zespół KS Dozametu Connector Nowa Sól stworzyły piękne piłkarskie widowisko. Lepiej ten niedzielny (6.10.) mecz rozpoczęli gospodarze, którzy po dwóch golach Dawida Sowińskiego prowadzili do przerwy 2:0. Potem kolejną, trzecią, bramkę dorzucił jeszcze Maciej Pilarczyk (wykorzystał rzut karny). I wtedy straty odrabiać zaczęli nowosolanie – udało im się to: na listę strzelców dwukrotnie wpisał się Marcin Mościcki i jeszcze Gracjan Lewicki. Skończyło się wynikiem 3:3. Warto odnotować, że w końcówce meczu – bo w 85. minucie – drugą kartkę obejrzał Mościcki, co w konsekwencji dało czerwony kartonik.
– Zagraliśmy dwie inne połowy – ta pierwsza rewelacyjna. To, co chcieliśmy, to osiągnęliśmy. Po bramce na 3:0 wszystko się posypało, nasz cały plan na mecz. Inicjatywę przejęli goście, którzy dążyli do tego, aby strzelać bramkę za bramką. Nie potrafiliśmy się temu przeciwstawić. Trzeba się cieszyć z tego jednego punktu – podsumowuje trener Mateusz Reus.
Lechia: Ambroży – Pilarczyk, Haraś, Ziętek, Rzeźnik, Duczmal, Olkiewicz, Łagoda, Juncewicz, Sowiński, Pawelec. Zagrali także: Lenartowicz, Kwieciński, Adamowicz, Wachowiak, Tumala, Maćkowiak.
Mateusz Komperda
fot. Krzysztof Tumala/Lechia Zielona Góra